Niby para poboczna - a kibicowałam im szczerze - i poruszyła mnie ich historia.
W odróżnieniu od malarza (zero charyzmy) i głównej bohaterki (która nie była całkiem normalna:)!
Piękny jest klimat i scenografia. Czuje się Amsterdam i inny świat.
Główna historia naciągana i za wiele zbiegów okoliczności - z peleryną na czele! - ale ogląda się nieźle!